POLSCY SYBIRACY W AUSTRALII
2011-10-12
W ostatnich dniach z Perth (Zachodnia Australia) do Krakowa wróciła misja naukowa Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń oraz Studenckiego Koła Naukowego Historyków Uniwersytetu Pedagogicznego do Zachodniej Australii.

Studenci i doktoranci Uniwersytetu Pedagogicznego pod kierownictwem dra Huberta Chudzio przez 3 tygodnie dokumentowali losy polskich Sybiraków w Australii Zachodniej (podobna misja miała miejsce w 2010 roku w Wielkiej Brytanii). Na uroczystość 20. lecia Związku Sybiraków w Australii Zachodniej (na którą byli zaproszeni przedstawiciele UP) przybyło około 120 Sybiraków zrzeszonych w organizacji. Główne obchody rocznicy odbyły się w polskim klubie (sportowym i towarzyskim) „Cracovia”. Skąd tak duże skupisko Sybiraków na Antypodach?

14 lutego 1950 roku na statku „General Langfitt” do portu Frementle w Australii przypłynęło około 1200 Polaków. Byli to ludzie, którzy z Kresów II RP, w sowieckich zsyłkach z 1940 roku trafili w ostępy Rosji Sowieckiej - na Syberię, do Kazachstanu... Tam w nieludzkich warunkach, cierpiąc głód i poniżenie, patrząc na śmierć bliskich, przetrwali kilkanaście miesięcy. Następnie po układzie Sikorski-Majski z 1941 roku, gdy postanowiono o tworzeniu Armii Polskiej w ZSRR, wraz z wojskiem gen. Władysława Andersa wyszli do Persji (Iranu). Mowa tutaj o około 38 tysiącach ludności cywilnej (głównie kobiet i dzieci). Następnie ludzie ci zostali rozesłani po świecie do różnych osiedli w Afryce Wschodniej (ok. 20 tys. Polaków w 22 osiedlach), Indiach, Meksyku, Nowej Zelandii. Tam mieli przeczekać wojnę. Po zakończeniu II wojny światowej, część z tych ludzi wróciła do komunistycznej Polski, część wyjechała do Wielkiej Brytanii (ci którzy mieli rodzinę służącą w wojsku polskim na Zachodzie). Reszta która nie miała gdzie wracać, dzięki kontraktom rządowym udała się do Kanady lub Australii. Tak właśnie z Afryki do Australii przybyło 1200 Polaków. Po trudnych początkach, stworzyli zwartą grupę polskiej emigracji. W Perth i okolicach pojawiły się polskie ośrodki, np: Klub Cracovia (należał nawet do najlepszych drużyn piłkarskich w Australii), Polskie Centrum (z muzeum), Polska Parafia (zbudowano duży kościół), Pole Kopernika (miejsce zlotów harcerzy i imprez polonijnych), Polska Plaża (miejsce niedzielnych spotkań nad oceanem).

Dziś, Koło Sybiraków w Zachodniej Australii zrzesza ok. 120 osób. Misja UP dokumentowała ich losy. Zostało nagranych (video i audio) 25 niezwykle wzruszających wywiadów z Sybirakami (ponad 50 godzin relacji). Do kraju przywieziono wiele dokumentów i artefaktów (niemych świadków związanych z dziejami polskich Sybiraków), również ok. 2 tysiące fotografii (oryginały i kopie). Bardzo cenny jest zbiór nieznanych zdjęć żołnierzy II Korpusu gen. Andersa, zaprezentowany na dzisiejszej konferencji prasowej. Oryginalne są też pamiętniki z okresu II wojny światowej, obrusy wyszywane przez uczennice Szkoły Krawieckiej w polskich osiedlach w Afryce, przedwojenna mapa II Rzeczpospolitej (objechała jako cenna relikwia świat, by po latach wrócić do kraju), czy też zeszyty z polskich szkół na Czarnym Lądzie i w Iranie. To tylko część przywiezionych przez misję UP pamiątek. W przyszłości mają być one eksponowane w Muzeum Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń, którego planowaną siedzibą jest Fort Skotniki w Krakowie.

studenci chudzio
Podziel się:
wstecz    do góry     drukuj