Czy miękka maskotka może zrobić dziecku krzywdę? A lalka? Czy może być niebezpieczna? Podobnie huśtawka dziecięca lub popularny konik na biegunach: czy niosą ze sobą jakieś ryzyko? Odpowiedzialność za to, jakie produkty trafiają w ręce dzieci, spoczywa na dorosłych. W gorącym okresie zakupowym związanym z nadchodzącymi mikołajkami i Świętami Bożego Narodzenia warto przypomnieć, czym się kierować wybierając zabawki. To one wszak są jednym z najczęstszych prezentów dla dzieci.
O tym, czego należy się wystrzegać, jak sprawdzić zabawki przed zakupem oraz jak być świadomym konsumentem, opowiedzieli podczas briefingu prasowego wojewoda małopolski dr inż. Krzysztof Jan Klęczar oraz przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Krakowie: starszy specjalista w Wydziale Kontroli Paliw i Nadzoru Rynku Beata Tarnawska-Węglarczyk oraz rzeczniczka prasowa WIIH w Krakowie Magdalena Czop. Skutki, które mogą spowodować niebezpieczne zabawki, omówił wojewódzki koordynator ratownictwa medycznego oraz ratownik medyczny z Dyspozytorni Medycznej w Krakowie Paweł Nesterak.
Jakość to bezpieczeństwo
– Jakość produktów to podstawa. Niestety zdarzają się takie, które nie spełniają norm i wymagań. Wśród nich znajdują się również zabawki. Ładne na pierwszy rzut oka, ciekawe i budzące zainteresowanie, mogą stwarzać zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Pamiętajmy o tym, że to na dorosłych spoczywa obowiązek odpowiedzialnego obdarowywania najmłodszych. Sprawdzajmy posiadanie certyfikatów, pochodzenie zabawek i dokładnie przyglądajmy się temu, co kupujemy – apeluje wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.
Każdego roku Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Krakowie ujawnia podczas kontroli zabawek liczne wady i odstępstwa od wymagań krajowych i unijnych. W ubiegłym roku na 125 skontrolowanych zabawek aż w 78 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości.
Wśród kontrolowanych zabawek 110 pochodziło z krajów trzecich, głównie z Chin. Najwięcej wad miało charakter konstrukcyjny (71 przypadków). W pozostałych zidentyfikowano nieprawidłowości w zakresie m.in. oznakowania. Łącznie zakwestionowano ponad 62% skontrolowanych zabawek.
– Dzieci to grupa konsumentów najbardziej nieświadoma zagrożeń, nad której bezpieczeństwem powinni czuwać nie tylko rodzice czy opiekunowie, ale i państwo. Zbliża się okres świąteczny, szał zakupów i wybierania prezentów. Musimy teraz szczególnie pamiętać, że znaleziona pod choinką czy przyniesiona jutro przez Mikołaja zabawka, ma nie tylko sprawić dziecku radość, ale i być dla niego bezpieczna – mówi rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Krakowie Magdalena Czop.
Nie tylko oczywiste wady
Stosunkowo niedawno wśród dzieci i młodzieży zapanowała moda na maskotkę – gęś. Tymczasem WIIH w Krakowie podczas kontroli identyfikował wiele takich zabawek, z których w łatwy sposób dziecko mogło wyciągnąć znajdujące się w środku wypełnienie. Stąd już prosta droga do połknięcia materiału i zadławienia się.
Inna z kontroli wykazała przekroczenie zawartości szkodliwych związków chemicznych zwanych ftalanami w zrobionej z tworzywa lalce. Grający koń na biegunach wydawanymi odgłosami powodował ryzyko uszkodzenia słuchu, a huśtawka miała na tyle duże otwory na nogi, że groziła wypadnięciem dziecka.
– Lista nieprawidłowości i zagrożeń, które mogą stwarzać zabawki, jest długa. Często są one oczywiste, jak np. dostęp do komory bateryjnej, ale w wielu kwestiach, jak choćby zawartość szkodliwych substancji chemicznych, tylko wyspecjalizowani pracownicy laboratorium są w stanie je ujawnić – dodaje starszy specjalista w Wydziale Kontroli Paliw i Nadzoru Rynku WIIH w Krakowie Beata Tarnawska-Węglarczyk.
Dbając o bezpieczeństwo
Zabawki należą do grupy produktów najczęściej kontrolowanych i kwestionowanych przez Inspekcję Handlową. Podczas kontroli sprawdzane jest też oznakowanie i inne wymogi formalne: czy zabawka posiada znak CE, potwierdzający jej zgodność z wymaganiami; czy sporządzona jest dla niej deklaracja zgodności; czy producent lub importer wskazali swoje dane kontaktowe bądź też, czy w odpowiednich przypadkach dołączona jest instrukcja w języku polskim i wymagane ostrzeżenia.
Priorytetem inspektorów jest wstrzymanie z obrotu zabawek niespełniających wymagań. Jeśli producent lub importer nie zrobią tego dobrowolnie, UOKiK może nakazać np. wycofanie ich z obrotu oraz nałożyć karę pieniężną do 100 000 zł.
Poza wspomnianym UOKiK Inspekcja współpracuje z organami celnymi, dla których wydaje tzw. opinie celne. Są to eksperckie oceny Inspekcji Handlowej w zakresie produktu, co do którego wątpliwości ma Urząd Celno-Skarbowy. Dzięki opiniom Inspekcji Handlowej zabawka niespełniająca wymagań może zostać zatrzymana już na granicy.
U producenta, hurtownika, detalisty
Swoje działania Inspekcja Handlowa prowadzi na wszystkich szczeblach obrotu: u producentów, hurtowników, importerów, detalistów. Inspektorzy sprawdzają prawidłowe oznakowanie zabawki, a także to, czy dokumentacja jest prawidłowa. Dokonywana jest też ocena organoleptyczna, a gdy ta jest niewystarczająca – przekazują zabawkę do laboratorium. Tak jest na przykład w sytuacji, w której badana jest zawartość substancji chemicznych czy wskaźnika strumienia indukcji magnetycznej.
UOKiK dysponuje dwoma laboratoriami: w Łodzi i Lublinie. Z ich ekspertyz korzysta WIIH w Krakowie. Zdarza się także, że badania zlecane są podmiotom zewnętrznym.
Kupujmy świadomie
Dobry prezent nie tylko przynosi upragnioną radość na twarzy dziecka, ale jest także bezpieczny i może dłużej służyć obdarowanemu. Kupując zabawki, przede wszystkim należy zwracać uwagę na oznakowanie. Powinno ono zawierać: znak CE (który potwierdza zgodność zabawki z wymaganiami), dane kontaktowe producenta lub importera (co wskazuje na to, że nie unika on odpowiedzialności za produkt), a w niektórych przypadkach także instrukcję w języku polskim.
Zabawkę należy dokładnie obejrzeć i zweryfikować: czy nie posiada wystających, ostrych, niezabezpieczonych elementów lub zadziorów; czy jest dostosowana do wieku dziecka; czy nie oddzielają się od niej małe części, które dziecko może połknąć; czy dziecko nie będzie miało dostępu do wypełnienia lub komory bateryjnej; czy zabawka składana (na przykład minideska do prasowania) ma odpowiednie zabezpieczenie przed złożeniem i skaleczeniem dziecka; czy wydawane przez zabawkę dźwięki nie są zbyt głośne; czy namiot do zabawy pozwala na swobodne wydostanie się dziecka ze środka; czy konstrukcja zabawki uniemożliwia dziecku utknięcie palca lub kończyny.
Odpowiedzialni konsumenci
Stwierdzone przez konsumenta nieprawidłowości można zgłaszać do Inspekcji Handlowej w województwie, w którym:
- kupiliśmy zabawkę w sklepie (podając przy tym adres placówki i – jeśli posiadamy – dane sprzedającego, np. z paragonu),
- mieści się siedziba przedsiębiorcy określonego na opakowaniu jako producent lub importer (o ile takie informacje są podane; jeśli ich nie ma, postępujemy tak, jak wyżej),
- mieści się siedziba przedsiębiorcy, od którego kupiliśmy zabawkę przez internet (jego dane powinny być wskazane przy zakupie).
Gdy już stanie się coś złego…
– Zachowanie rodziców jest bardzo ważne w sytuacji, gdy dziecko ma podejrzenie połknięcia ciała obcego. W tej sytuacji rodzice muszą reagować szybko i próbować namawiać dziecko do ciągłego kasłania, w celu pozbycia się przedmiotu z górnych dróg oddechowych. Nie namawiamy i nie prowokujemy wymiotów. Jeżeli ciało obce jest widoczne, nie próbujemy go wyciągnąć, tylko oczekujemy na pomoc specjalistów (wezwanie karetki lub udanie się samodzielnie na SOR). Jeżeli dziecko zaczyna sinieć lub tracić przytomność, uderzamy pięciokrotnie między łopatkami ze średnią siłą, aż ciało obce wypadnie z dróg oddechowych. Gdy dziecko straci przytomność, oceniamy jego stan (oddech, akcja serca) i rozpoczynamy resuscytację reanimacyjno-krążeniową (RKO) i oczywiście wzywamy pomoc – tłumaczy wojewódzki koordynator ratownictwa medycznego oraz ratownik medyczny z Dyspozytorni Medycznej w Krakowie Paweł Nesterak.