W Trzebini trwają prace stabilizujące poziom wód gruntowych. W ubiegłym tygodniu na tereny zagrożone zapadliskami sprowadzono specjalistyczne pompy, który mają wyhamować proces podnoszenia się lustra wody. To właśnie podnoszący się poziom wód gruntowych na terenach pokopalnianych jest jedną z przyczyn powstawania zapadlisk.
Dziś nieopodal miejsca, gdzie pracują pompy, odbył się briefing prasowy, w którym wzięli udział sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych i pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych Marek Wesoły, wojewoda małopolski Łukasz Kmita, burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk, prezes zarządu SRK S.A. Janusz Smolił oraz wiceprezes zarządu SRK S.A. ds. Likwidacji Kopalń i Gospodarki Majątkiem Piotr Bojarski.
Proces odpompowywania wód gruntowych
- Zamontowane zostały dwie pompy o wydajności 5 metrów sześciennych na minutę i umieszczone w udrożnionych wcześniej przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń otworach sięgających głębokości 180 metrów. Według ekspertów ten zabieg powinien pozwolić utrzymać wody gruntowe na bezpiecznym poziomie, a zgodnie z ekspertyzami ta metoda jest skuteczna i może minimalizować ryzyko powstawania zapadlisk – mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
Prace związane z budową infrastruktury technicznej przebiegały bardzo szybko. Zainstalowano pompy z układem sterowania i wyposażeniem. Wybudowano rurociąg tłoczony z infrastrukturą techniczną łączący oba piezometry (otwory obserwacyjne), które zostały udrożnione do nominalnej średnicy i głębokości. Wyczyszczono także kanał wód przemysłowych o długości ok. 2100 metrów oraz studzienki rewizyjne i przepusty.
- Mierzymy się z trudnościami wywołanymi niską eksploatacją kopalni Siersza. Usuwamy skutki, które powstają i staramy się zapobiegać temu, aby nie wydarzyło się nic więcej, aby mieszkańcy czuli się bezpiecznie. Staramy się robić wszystko, aby zabezpieczyć ich codzienność. Staramy się wypracować najlepsze rozwiązania zarówno pomocowe, jak i rozwiązania, które mają doprowadzić do takiej sytuacji, aby życie w tym miejscu przestało nieść ze sobą jakiekolwiek zagrożenia. Dziękuję wszystkim służbom, które są mocno zaangażowane – zaznaczył wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły.
- Jako przedstawiciel trzebińskiego samorządu zawsze podkreślałem i dalej zaznaczam, że najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców. Mieszkańców, którzy dzisiaj borykają się z problemem błędnie podjętych decyzji w przeszłości. Mamy świadomość, że nie jesteśmy w stanie w ciągu jednego roku uporać się z problemem, który przez dwieście lat narastał. Jestem przekonany, że uczestnicząc w pracach zespołów przy koordynacji Pana Ministra Dziadzio, Pana Ministra Wesołego i Pana Wojewody, że zaangażowane zostały najlepsze służby, jakimi dysponuje Polska, w tym naukowcami, jakimi jesteśmy w stanie się poszczycić, którzy poprzez bardzo ostrożne, rozsądne i dogłębne analizy wskazują te metody, które powodują, że w końcu w Trzebini będziemy się czuć bezpiecznie. Nie będziemy zaskakiwani tymi zdarzeniami – mówił burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk.
- Dziękuję Panom Ministrowi i Wojewodzie za pomoc w tematach proceduralnych. Bez niej nie byłoby tak szybkiej realizacji tego zadania. Mamy nadzieję, że te pompy wyhamują poziom podnoszenia się lustra wody, co zastopuje proces powstawania zapadlisk. Nie można wykluczyć, że one nie będą powstawały, bo będą, ale nie z takim natężeniem jak do tej pory – podkreślił prezes zarządu SRK Janusz Smoliło.
Nie jest określony termin zakończenia działalności pompowni, ponieważ jej głównym zadaniem jest stałe utrzymywanie wód gruntowych na poziomie ok. 307 m n.p.m. W poniedziałek rozpoczął się rozruch pompowni, a od wtorku działa, realizując swój główny cel. Pompownie obsługują pracownicy Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Działania równoległe
Równolegle prowadzone są systematyczne prace związane z uzdatnianiem terenu. SRK niezwłocznie likwiduje powstające zapadliska, zasypując je specjalną mieszaniną kruszyw. Zleciła także szereg specjalistycznych badań geograficznych i prac wiertniczych, których wyniki pomogą w pracach zmierzających do likwidacji zagrożenia deformacjami nieciągłymi.
Od 7 marca do 10 odwiertów na głębokości 40 metrów zatłaczana była mieszanina, której celem jest stabilizacja gruntu. Wtłoczono tam aż 3000 metrów sześciennych kruszywa. Wykonano również 15 dodatkowych otworów, aby dodatkowo wzmocnić rejon na styku obszaru leśnego i garaży.
Stała współpraca
W ubiegłym tygodniu odbyło się kolejne spotkanie przedstawicieli SRK, Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, Urzędu Miasta Trzebini oraz Państwowej Służby Geologicznej. Omawiane były dotychczasowe działania oraz najważniejsze zadania planowane na najbliższy okres, w tym te związane w opracowaniem kompleksowych rozwiązań prawnych, które pomogą rozwiązać problemy dotyczące powstawania deformacji nieciągłych na terenach płytkiej eksploatacji górniczej byłej KWK „Siersza” w Trzebini, ale też na innych terenach pokopalnianych.
- Tematem zapadlisk w Trzebini zajmujemy się pod wieloma względami. Kopalnia KWK „Siersza” została postawiona w stan likwidacji w październiku 1999 roku, a sama likwidacja została przeprowadzona w nieprzemyślany sposób – przez całkowite zatopienie. Nie było pogłębionych badań i szczegółowych analiz, nie było refleksji nad tym, co ze względu na budowę gruntu może się wydarzyć za kilkanaście lat. Teraz mieszkańcy ponoszą skutki tamtych decyzji – decyzji, w mojej ocenie katastrofalnych i nierozważnych, a przede wszystkim – krótkowzrocznych. Teraz my – ramię w ramię z Głównym Geologiem Kraju, Spółką Restrukturyzacji Kopalń i Panem Burmistrzem – robimy wszystko, aby minimalizować zagrożenie. Przyszło nam odpowiadać za nieodwracalne błędy roku 1999 r. To nie jest łatwe. Dlatego prace podzieliliśmy na te bieżące, ale też systemowe i zaplanowane w szerszej perspektywie czasowej. Z jednej strony sukcesywnie wykonywane są zatem działania uzdatniające grunt i stabilizujące poziom wód gruntowych, z drugiej – trwają badania i prace nad rozwiązaniami prawnymi, dzięki którym te działania będą mogły być jeszcze sprawniejsze. Wielkim kłamstwem jest to, że mieszkańcy zostali sami z problemem. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy razem z mieszkańcami i konsekwentnie oraz na bieżąco pracujemy i reagujemy. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w każdy aspekt tych działań – podsumowuje wojewoda Kmita.