Mieszkańcy Trzebini mogą liczyć na wsparcie państwa, a Spółka Restrukturyzacji Kopalń wraz z ekspertami przygotowuje specjalny program dotyczący uzdatniania terenów pokopalnianych, tak aby mieszkańcy mogli znów czuć się bezpieczni.
Dotychczasową sytuację w związku z zapadliskami w Trzebini oraz dalsze działania SRK omówili na briefingu prasowym: poseł Krzysztof Kozik, wojewoda małopolski Łukasz Kmita, wiceprezes zarządu SRK ds. Likwidacji Kopalń i Gospodarki Majątkiem Piotr Bojarski oraz burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk.
- Problemy Trzebini wynikają z „rabunkowego” sposobu likwidacji kopalni Siersza, który był realizowany przez ludzi ówczesnej władzy. Na miejscu Donalda Tuska i polityków Platformy zapadłbym się ze wstydu pod ziemię, a nie próbował zbijać kapitał polityczny na ludzkich emocjach i strachu. Mieszkańcy Trzebini, ale i Śląska pamiętają, kto stoi za zamykaniem kopalń i niszczeniem polskiego górnictwa. Dziś najlepsi w Polsce eksperci - profesorowie z różnych uczelni Małopolski i Śląska - robią wszystko, aby wykonać specjalistyczne badania, jakich dotąd na taką skalę nigdy nie robiono - mówi wojewoda Łukasz Kmita.
- W lipcu 2022 roku prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń powołał Zespół do spraw Zagrożenia Zapadliskowego. Pierwsze posiedzenia były jeszcze w lipcu, przed zapadliskiem na cmentarzu. Wtedy również podjęliśmy kontakty z Akademią Górniczo-Hutniczą i z Głównym Instytutem Górnictwa odnośnie do wypracowania metody zapobiegania temu zjawisku. Dotychczas przebadaliśmy ponad 80 hektarów terenów metodami geofizycznymi, tj. georadarem i metodą mikrograwimetryczną. Na wniosek mieszkańców doszczegóławiamy te badania. W tej chwili kolejną partię badań prowadzi Instytut Górnictwa. Będzie ponad 2 600 punktów pomiarowych metodą mikrograwimetryczną. Te badania służą temu, żeby zidentyfikować, gdzie mamy do czynienia z pustkami, gdzie te pustki zostały, żeby można było je wypełnić – tłumaczy wiceprezes zarządu SRK ds. Likwidacji Kopalń i Gospodarki Majątkiem Piotr Bojarski.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń planuje w drugiej połowie przyszłego tygodnia uruchomienie specjalnych pomp, których celem będzie ustabilizowanie poziomu wód podziemnych. Pompy będą miały wydajność 5 metrów sześciennych na minutę. Jednocześnie mają pracować dwa urządzenia. Wypompowana woda będzie trafiać do rzeki Kozi Bród.
Od dziś także - na zlecenie SRK - prowadzane są prace przy ul. Grunwaldzkiej 97 (obok garaży). Powstają otwory o głębokości 20-25 metrów, którymi zatłaczana będzie specjalna mieszanina wypełniająca pustki. Główny Instytut Górnictwa przeprowadza także badania mikrograwimetryczne przy ul. Młyńskiej i Grunwaldzkiej. Ich celem jest wykrycie ewentualnych pustek lub miejsc rozluźnionego gruntu.
- Działania, które są podjęte, będą skutkowały tym, że wody gruntowe nie będą się podnosić. Będzie odprowadzenie nadmiaru wód z górotworu do Koziego Brodu. Oczywiście potrzebne są decyzje administracyjne, dlatego tak ważne są rozwiązania prawne, które będą procedowane w najbliższym czasie – dodaje poseł na Sejm RP Krzysztof Kozik.
- Jesteśmy w stałym kontakcie, nie ma tygodnia, żeby nie było spotkań, których wypadkową jest realizacja harmonogramu działań dotyczących zapadlisk w Trzebini. Z tych założeń SRK jest punkt po punkcie rozliczana – mówi Jarosław Okoczuk.