Dokładnie 159 lat temu – 17 lutego 1863 r. – rozegrała się Bitwa Miechowska, jedno z pierwszych starć Powstania Styczniowego. Dzisiaj, podczas mszy świętej w kościele św. Barbary przy cmentarzu w Miechowie, upamiętniono poległych w walce powstańców. List, który do uczestników uroczystości skierował wojewoda małopolski Łukasz Kmita, odczytała Ewa Gil – II zastępca dyrektora Biura Wojewody.

Po nabożeństwie delegacje złożyły kwiaty przy pomniku powstańców pochodzącym z 1922 r., odnowionym niewiele ponad rok temu. Następnie obchody przeniosły się na miechowski rynek, gdzie odczytano apel pamięci i złożono kwiaty pod pomnikiem z Orłem.

– Dziś wspominamy Bitwę Miechowską, o której, pomimo poniesionej klęski, należy nam pamiętać. W postawie walczących i poległych powstańców chciejmy odkryć szczery patriotyzm, który kazał im podjąć to ryzykowne wyzwanie. Nie można nam zapominać o ich poświęceniu i ofierze życia złożonej na ołtarzu Ojczyzny. Niech to dzisiejsze upamiętnienie będzie dla nas źródłem spostrzeżenia, że takie obchody pozwalają odkryć na nowo międzypokoleniową, narodową więź. Pamiętajmy, że nasi bohaterscy przodkowie walczyli o nasz los. Chciejmy i my spoglądać na nasze życie i nasze decyzje przez pryzmat pomyślności dla przyszłych pokoleń – przekazał wojewoda małopolski Łukasz Kmita.

Bitwa Miechowska to krwawy epizod powstania styczniowego i prawdopodobnie najtragiczniejsze wydarzenie w dziejach miasta. 17 lutego 1863 r. polski oddział dowodzony przez płk. Apolinarego Kurowskiego zaatakował Rosjan w Miechowie. Po początkowym sukcesie walka zakończyła się jednak klęską Polaków, a w odwecie Rosjanie wywołali w mieście pożar, którego nie pozwolili gasić.