13 maja 1981 roku świat się zatrzymał. Na placu Świętego Piotra w Rzymie podczas audiencji generalnej rozległy się strzały. Powietrze przeszył świst kul zamachowca, który targnął się na życie Jana Pawła II. Zamachowiec Ali Agca celował w głowę papieża, ale Karol Wojtyła w chwili strzału uchylił się, by wziąć na ręce małą dziewczynkę. Kula trafiła go w brzuch, prawy łokieć i palec wskazujący. Po długiej i bardzo wyczerpującej operacji jeszcze przez wiele tygodni Ojciec Święty dochodził do siebie.
Do dziś nie wiadomo, kto był zleceniodawcą zamachu, a prowadzone śledztwo nie dało jednoznacznej odpowiedzi, kto stał za zamachowcem. Data zamachu zbiegła się w czasie z rocznicą objawień fatimskich. Jan Paweł II zaraz po zamachu zwrócił na to uwagę, mówiąc: Nie wiem, kto włożył pistolet w rękę strzelca, wiem jednak, kto zmienił lot kuli. W 1991 roku, podczas pobytu w Fatimie, u stóp figury Matki Bożej, Papież wypowiedział znamienne słowa: Byłaś mi Matką zawsze, a w sposób szczególny 13 maja 1981 r., kiedy czułem przy sobie Twoją opiekuńczą obecność… We wszystkim, co się wydarzyło, zobaczyłem – i stale będę to powtarzał – szczególną matczyną opiekę Maryi.
W czterdziestą rocznicę zamachu na życie Papieża Polaka w Sanktuarium św. Jana Pawła II Wielkiego na Białych Morzach w Krakowie została odprawiona uroczysta msza święta pod przewodnictwem arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Natomiast w kościele pw. św. Piotra w Wadowicach odbył się okolicznościowy koncert, upamiętniający rocznicę zamachu. W obu uroczystościach wziął udział wojewoda małopolski Łukasz Kmita wraz z małżonką.
- Wszystko, co pozostawił po sobie Święty Jan Paweł II, składa się na świadectwo Jego wiary i bezgranicznego zawierzenia Matce Bożej. Wyznaczył nam drogę, którą powinniśmy podążać. Wskazał priorytety, które są cały czas aktualne. Dziedzictwo myśli naszego ukochanego Papieża jest w nas. Jest naszym drogowskazem i źródłem siły – mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita.