Strategia elastyczności sposobem na walkę z pandemią
2020-12-02

Za nami trudny jesienny okres, który charakteryzował się gwałtownym wzrostem liczby zakażeń SARS-CoV-2 oraz hospitalizacji. Statystyki z ostatnich dni są bardziej optymistyczne. Od kilku dni obserwujemy trend, który cechuje się większą liczbą wolnych łóżek przeznaczonych dla zakażonych pacjentów. Stąd decyzje wojewody zmniejszające liczbę tzw. „łóżek covidowych” w regionie.

- Celem nadrzędnym podejmowanych przez nas działań jest bezpieczeństwo mieszkańców Małopolski. W dobie trwającej pandemii pamiętamy o wszystkich pacjentach z naszego województwa. W trosce o życie i zdrowie Małopolan stopniowo i racjonalnie przywracamy  bazę tzw. „łóżek niecovidowych”. Pamiętajmy jednak, że epidemia się nie skończyła, a od postawy każdego z nas zależy, czy optymistyczny trend zostanie utrzymany. Dlatego w dalszym ciągu prosimy o przestrzeganie wszystkich wprowadzonych obostrzeń – mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita.

Ciężko pracowaliśmy, by wypracować bazę łóżkową dla pacjentów COVID-19 na odpowiednim poziomie. W szczycie pandemii, tj. w listopadzie br. dla pacjentów zakażonych przygotowaliśmy ponad cztery tysiące łóżek w szpitalach w regionie. Pozwoliło to zachować bezpieczny bufor.

- Bez wątpienia cieszy fakt, wyraźnego spadku zachorowań wśród mieszkańców Małopolski, a tym samym malejąca liczba osób hospitalizowanych i zajętych tzw. łóżek COVID-owych. Zdrowie mieszkańców województwa jest dla nas najważniejsze, dlatego już na początku pandemii nasze działania skierowaliśmy w stronę służby zdrowia wdrażając i realizując założenia Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej. Monitorujemy na bieżąco stan epidemii i równocześnie współpracujemy z administracją rządową i wszystkimi odpowiedzialnymi służbami – mówi Witold Kozłowski, Marszałek Województwa Małopolskiego.

Dostosowujemy bazę łóżkową do sytuacji epidemiologicznej

Sytuację epidemiologiczną w Małopolsce, w perspektywie ostatniego miesiąca, można podzielić na dwa okresy. Pierwsza połowa listopada charakteryzowała się liczbą nowych przypadków na bardzo wysokim poziomie, codziennie odnotowywaliśmy nawet 2 600 – 2 950 nowych zakażeń. W drugiej połowie obserwujemy tendencję malejącą, by 30 listopada zanotować najmniejszą miesięczną liczbę nowych przypadków – 280. To ponad dziesięciokrotnie mniej niż największa zarejestrowana liczba przypadków. Te dane najlepiej obrazują, jak zmienny i nieprzewidywalny może być przebieg pandemii.

Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 nieco spowalnia, co daje nam możliwości wdrożenia elastycznych działań, mających na celu przywrócenie bazy łóżkowej. Bieżąca sytuacja epidemiologiczna pozwala na zmniejszenie bazy łóżek covidowych w szpitalach w regionie.

- Działamy w oparciu o zabezpieczenie rezerw. Z uwagi na zmniejszającą się liczbę pacjentów covidowych „uwalniamy łóżka”, elastycznie dostosowując ich liczbę do bieżących potrzeb. Ta metoda w pełni sprawdziła się w Małopolsce. Dzięki takim działaniom, zachowujemy równowagę systemu opieki szpitalnej – podkreśla wojewoda Łukasz Kmita.

Zrównoważony system to podstawa

Warto podkreślić, że jeszcze dwa tygodnie temu w szpitalach w Małopolsce przebywało 2500 pacjentów z podejrzeniem i zakażeniem SARS-CoV-2. Obecnie hospitalizowanych jest o 850 mniej osób.
Metoda „suwaka”, którą w Małopolsce stosujemy, pozwala na planowanie w przyszłości przeznaczenia potencjału części szpitali w regionie jako tzw. „białych szpitali” – czyli placówek służących do leczenia chorych niezakażonych. Ostateczne decyzje będą jednak zapadały po analizach z Narodowym Funduszem Zdrowia oraz kierownictwem szpitali, a także ekspertami i konsultantami wojewódzkimi. Wszystko w trosce o jak najlepszy standard opieki Małopolan.

Obecnym priorytetem w działaniach wojewody małopolskiego jest dostosowanie struktury łóżek dla pacjentów COVID-19 oraz pacjentów hospitalizowanych z uwagi na inne schorzenia, do aktualnych potrzeb województwa w tym zakresie. Dane te są codziennie analizowane i na tej podstawie podejmowane są konkretne decyzje.

Jednym ze szpitali, w którym odblokowana została pula łóżek dla pacjentów niezakażonych wirusem SARS-CoV-2 jest Szpital Uniwersytecki w Krakowie. Dzięki redukcji liczby łóżek dedykowanych pacjentom COVID-19 z 346 do 282, zwiększona została między innymi liczba łóżek internistycznych, paliatywnych i gastroenterologicznych. Pozwoli to m.in. na zapewnienie opieki nad pacjentami wymagającymi leczenia po przebytej chorobie COVID-19.

- Małopolskie oddziały szpitalne zostały odpowiednio doposażone w niezbędny sprzęt i aparaturę do walki z koronawirusem, a tym samym są przygotowane do leczenia chorych. Nie zapominamy też o pozostałych niezakażonych pacjentach służby zdrowia w naszym regionie, zapewniając im potrzebną pomoc i dostęp do rzeszy specjalistów w naszych wojewódzkich placówkach - podkreśla wicemarszałek Łukasz Smółka.

W Szpitalu Powiatowym im. dr T. Chałubińskiego w Zakopanem, dzięki odblokowaniu 30 łóżek „covidowych” (w tym 3 łóżek respiratorowych) przywrócone zostaną świadczenia zabiegowe z zakresu chirurgii ogólnej, ortopedii, urologii, ginekologii dla pacjentów niezakażonych SARS-CoV-2. Jednocześnie zostanie podtrzymane bezpieczne zaplecze łóżek dedykowanych pacjentom zakażonym.
Znaczące zmniejszenie liczby łóżek „covidowych” – w tym przypadku o 40 - nastąpiło także w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu.

Redukcje liczby łóżek przeznaczonych dla pacjentów zakażonych SARS-CoV-2 nastąpiły również w szpitalach wojewódzkich m.in. w Szpitalu Wojewódzkim im. Św. Łukasza SPZOZ w Tarnowie oraz Szpitalu Specjalistycznym im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu, w którym dodatkowo nastąpiła likwidacja łóżek „covidowych” przeznaczonych dla pacjentów psychiatrycznych. Z uwagi na sygnalizowane nam potrzeby, oddział będzie przyjmował teraz wyłącznie pacjentów niezakażonych.

- W sumie, w całym województwie, na przełomie listopada i grudnia br. dla pacjentów niezakażonych SARS-CoV-2 przywróciliśmy ok. 700 łóżek szpitalnych. Takie postępowanie, w ścisłej współpracy z małopolskimi szpitalami i NFZ, pozwala na elastyczne reagowanie na zmieniającą się sytuację pandemiczną – podkreśla wojewoda małopolski Łukasz Kmita.

Małopolskie szpitale deklarują, że infrastruktura „odblokowanych” oddziałów (śluzy, strefy itp.) nie ulegnie zmianie lub likwidacji, co w sytuacji konieczności ponownego zwiększenia liczby łóżek dla pacjentów zakażonych COVID-19, ułatwi szybkie przywrócenie ww. świadczeń. Dodatkową dużą bazę łóżkową na wypadek trzeciej fali epidemii COVID-19 stanowić będą małopolskie szpitale tymczasowe. Część z nich będzie jednak miała charakter pasywny.

 – Narodowy Fundusz Zdrowia na bieżąco  finansuje wszystkie świadczenia medyczne związane z walką z COVID-19 – podkreśla Elżbieta Fryźlewicz-Chrapisińska Dyrektor Małopolskiego Oddziału wojewódzkiego NFZ w Krakowie. –  Opłaty za gotowość i leczenie pacjentów z COVID-19 w szpitalach tymczasowych będą ściśle związane z rzeczywistą obsadą personelu medycznego i obłożeniem istniejących łóżek – dodaje dyrektor MOW NFZ.

EXPO szpitalem pasywnym

Zgodnie z planami, w szpitalu tymczaspowym Expo Kraków w ostatnich dniach pojawiły się łożka oraz niezbędny sprzęt medycznych m.in.: nowoczesne aparaty usg i ekg, ssaki elektryczne czy defibrylatory. Osiągneliśmy deklarowaną gotowość. 1 grudnia wojewoda małopolski wraz ze współpracownikami wizytowął placówkę tymczasową.

– Na podstawie analiz dotyczących obecnej sytuacji epidemicznej, podjęliśmy wspólną decyzję, aby szpital tymczasowy przy ul. Galicyjskiej w Krakowie stał się „szpitalem pasywnym”. Oznacza to, że w szpitalu tymczasowym na tę chwilę nie będziemy umieszczać pacjentów z koronawirusem. Miejsca dla pacjentów są bowiem zabezpieczone w odpowiedniej ilości we wszystkich małopolskich szpitalach  – zaznacza wojewoda Łukasz Kmita.

Obecna strategia województwa jest taka, aby skupić się na zagospodarowaniu już otwartego krakowskiego szpitala tymczasowego przy ul. Kopernika, czyli tzw. CUMRiK-u. Na tę chwilę w tej placówce zajętych jest około 30 miejsc.

– Optymistyczne informacje dotyczące zarówno liczby zakażeń jak i mniejszej hospitalizacji nie powodują jednak obniżenia naszej gotowości. Musimy być bowiem przygotowani na nadejście zapowiadanej trzeciej fali pandemii. Szpitale tymczasowe zwane także rezerwowymi pełnią rolę tzw. ,,żelaznej rezerwy”- czyli ostatniej linii obrony na wypadek eskalacji pandemii. Dlatego część z nich będzie miała charakter pasywny – dodaje wojewoda Łukasz Kmita.














Foto1Foto9Foto8Foto10Foto3Foto5Foto6StrategiaFoto7Foto11
Podziel się:
wstecz    do góry     drukuj