60 lat temu w Nowej Hucie wybuchły zamieszki na tle religijnym uznawane za największe tego typu w historii PRL-u. Ówczesne władze, wydając nakaz demontażu krzyża stojącego w miejscu przeznaczonym pod budowę pierwszego kościoła w tej części Krakowa, nie spodziewały się zapewne aż tak silnego sprzeciwu społecznego.
Gromadzący się spontanicznie mieszkańcy odpędzili robotników skierowanych do usunięcia krzyża, a także modlili się, wspólnie śpiewali pieśni religijne oraz zapalali znicze. Władza postanowiła rozwiązać sytuację w sposób siłowy.
W rocznicę tych wydarzeń pod pomnikiem Nowohuckiego Krzyża kwiaty złożył wojewoda małopolski Piotr Ćwik.
– Historia pokazała, że tamte działania miały swój głęboki sens i dobry skutek w postaci uzyskanej pięć lat później zgody władzy na budowę pierwszego kościoła w Nowej Hucie. Ci, którzy zdecydowali się stanąć w obronie symbolu wiary, nie mieli jednak pewności, jaki będzie efekt tej decyzji. Wielu z nich poniosło poważne konsekwencje. Składając kwiaty pod Pomnikiem, wyrażamy swoją pamięć o ich odważnym czynie – mówi wojewoda P. Ćwik.
Wskutek starć z ZOMO na Nową Hutę spadły represje. 493 osoby zostały zatrzymane, 115 stanęło przed sądem, dla wielu skończyło się to więzieniem. Około 153 osoby trafiły przed kolegia do spraw wykroczeń. Wiele osób utraciło pracę, a część także własny dom z powodu przymusowych wysiedleń.
Więcej informacji historycznych na stronie Instytutu Pamięci Narodowej.
Zobacz materiał w TVP3 Kraków.